Postanowiłem poczekać z nowym opowiadaniem, bo po
wydarzeniach w nim zachodzących, dojdzie do tylu zawirowań, że na te notki,
które teraz piszę, miejsca zwyczajnie nie będzie ;P No, to zapraszam do
czytania i proszę o komentarze, jeśli łaska ;)
Rozdział V: Wynalazek Robi Boom
Po zakończeniu
opowiadania historii przez Skippera, w bazie zapadła nieprzenikniona cisza, której
nikt nie śmiał przerwać. Nawet, na ogół niezwykle rozgadane lemury, nie były w
stanie wydusić z siebie słowa. Teraz wszyscy zrozumieli paranoję Skippera.
Gdziekolwiek się nie udał, ktoś go zdradzał – DeWard w Gwatemali, Irish w
Bractwie.
- Dobrze, więc jeśli
to tyle, proponuję się położyć. Jutro czeka nas ciężki, pełen narzekań ze
strony lemurów, dzień – rozkazał Skipper.