sobota, 12 października 2013

EPILOG (ostatniusieńki wpis)

Last goddamn note, so comment this one fuckin’ time.



EPILOG [How Do You Own The Word?]




Migotliwe światło żarówki rozjaśniało niepewnie długi podziemny korytarz w bazie Bulgota. Zwisała na długim kablu wystającym z sufitu bujając się lekko w prawo i w lewo. Po obu stronach tunelu ciągnęły się dwa niknące w dali rzędy drzwi o różnych kolorach i oznaczeniach. Jeden, dwa, trzy… I tak aż do pięciu setek. Były stare i nowe, kolorowe i wyblakłe, na jednych farba się łuszczyła, zaś na innych mieniła się w półmroku.
Delfin szedł przed siebie w opustoszałym kompleksie szukając pomieszczenia z numerem trzynastym. Ostatnią rzeczą, o jaką poprosił swoją byłą już sekretarkę było przygotowanie mu kilku przedmiotów w tymże pokoju.
Wzrok lewego oka błądził po betonowych ścianach, przeskakując z numeru na numer, z żarówki na żarówkę. Choć odzyskał wzrok w drugim, często zamykał jego powiekę, z przyzwyczajenia. Przejechał płetwą po paśmie blizna pokrywających prawą część jego twarzy, tam gdzie niegdyś miał metalową opaskę. Jego skóra była sucha i szorstka, a nie gładka i delikatna, jak kiedyś.
Zaczął się zastanawiać, po co tak naprawdę było mu to wszystko. Mógł pozostać duchem i zabić Irisha przy pierwszej okazji, ale wolał mu pomóc. Dlaczego? Sam chciałby to wiedzieć. Skipper zapewnił mu przykrywkę, ale Bulgot nigdy nie lubił bezczynności, ciągnęło go do rozgłosu. Miał rok spokoju. Potem znalazł go ten skurwiel o czarnej skórze pokrytej bliznami i zaproponował mu układ. Propozycję nie do odrzucenia. I Francis faktycznie jej nie odrzucił. Zajęło im to nieco czasu, ale nie mieli większych trudności.
Kowalski zabił jednego z lemurów z oddziału Jeffersona i popełnił samobójstwo, skacząc z klifu. Albo ktoś go z niego zrzucił. Nieważne. Efekt był taki, że było o dwóch mniej. Potem rozesłali ich do różnych ogrodów zoologicznych i stracili kontakt.
No, Szeregowy często rozmawiał ze swoim wujkiem, Nigelem. Dlatego, gdy Doris i Francis zamordowali agenta, młodziak przyleciał na jego pogrzeb, razem z wieloma innymi komandosami. Wszyscy na stypie wylecieli w powietrze.
Doszedł do trzynastki i zatrzymał się przed drzwiami. Stare, większe od innych, z solidnego drewna, pokryte bordową, odchodzącą już farbą, z pozłacaną gałką. Przekręciła się ze skrzypieniem i drzwi się otwarły. Delfin rzucił ostatnie spojrzenie korytarzowi i pchnął drzwi, a te z głuchym i donośnym jękiem, niosącym się wśród pustych ścian ustąpiły.
Pomieszczenie nie było duże. Idealnie białe ściany, podłoga i sufit, czarna szafka, szklany stolik i wielka kwadratowa wanna. Francis pociągnął drzwi do siebie, zamykając je. Z tej strony nie było klamki. Na stoliku leżała paczka aspiryny i długi nóż. Obok stały szklanka i butelka wody. Delfin podszedł do wanny i odkręcił kurek z ciepłą wodą, którą od razu zaczęła parować.
Przysiadł na stoliku.
Potem znaleźli Neila, w Hoboken, gdzie oddawał się pijaństwu i postanowili go wykorzystać. Irish chciał załatwić Skippera i sekcję z Chicago, ale Bulgot postanowił, że sam to zrobi. Chciał spojrzeć Skipperowi w oczy, zanim go zabije.
I tak się stało, Bulgot pamiętał, jakby to było wczoraj.
Stary Wensty, dowódca oddziału, leżał w kałuży własnej krwi, próbując bezskutecznie wepchnąć wywleczone ze swojego brzucha wnętrzności z powrotem do środka. Kolejny pingwin siedział oparty o ścianę z nienaturalnie przekręconą w bok głową. Następne dwa unosiły się w podziemnym basenie z poderżniętymi gardłami. Pośrodku tego wszystkiego stał Skipper, chwytający się z desperacją harpuna starczącego z jego klatki piersiowej. Wszystkie pióra przybrało kolor rdzawej czerwieni, a z rany wciąż wypływała krew.
- Będziesz… Smażył się w… - Zaniósł się krwawym kaszlem, brudząc posoką ściany. – cholernym piekle. – Samo oddychanie sprawiało mu ból i trudności, nie mówiąc o mówieniu.
- Pewnie tak – przyznał wtedy Francis, naciskając spust po raz drugi. Ptak zatoczył się do tyłu i pośliznął na mokrej, czerwonej kałuży. – Pamiętasz, co ci obiecałem wtedy, na plaży, kiedy mnie opatrzyłeś? – zapytał. – Że już nigdy nie będę próbował zrobić nic ani ludziom, ani komandosom. – Parsknął. – Wychodzi na to, że jestem słaby w dotrzymywaniu obietnic.
Pingwin przemówił, resztkami uchodzących z niego sił.
- Powiedziałeś… że zabijesz… zabijesz Irisha… jeśli… go znaj… dziesz… - wydyszał. – Obiecałeś.
Delfin zmarszczył brwi.
- Nie.
Nacisnął spust po raz trzeci.
Neil oczywiście nic nie wiedział o ich małej maskaradzie. Był święcie przekonany, że Francis chce mu pomóc. Wszystko szło dobrze, do czasu, gdy ten cholerny dureń podsłuchał jego rozmowę z Doris i dowiedział się o tym, co niegdyś między nimi zaszło. Musiał zginąć. Nikt w dowództwie nie płakał, gdy znaleźli go w stercie ryb.
Bulgot spotkał się z Rico na barce wycieczkowej. Mówił mu tylko, co ma robić, a ten, jako iż nie potrafił zbyt dobrze mówić tylko potakiwał. Ciekawe, jakie było jego zdziwienie, gdy w jego plecy trafiła cała seria pocisków.
Leżał na stole przy którym siedzieli, łapiąc płytkie oddechy i może słuchając, a może nie słów Francisa.
- O dziewczynę i młodego się nie martw – powiedział szyderczo. – Zajmę się nimi.
I faktycznie, zajął się. W lesie nikt nie zastanawia się nad pochodzeniem dwóch niewielkich kopców ziemi porośniętych paprociami.
Potem poszło już z górki. Wraz z Irishem i paroma ludźmi wparowali do siedziby dowództwa i wybili wszystkich w środku. Następnego dnia wszystkie posady były już obsadzone i wszystko działało jak przedtem.
Doris w końcu odpuściła i nie nalegała, by Francis zamieszkał z nią w jakimś odludnym miejscu. Irish w jakiś sposób ją oczarował i z głowy wyleciały jej wszystkie niebezpieczne myśli związane z zakładaniem rodziny z bratem.
Tamtego dnia do Bulgota dotarło, jakim jest nieudacznikiem. W całym życia kochał dwie kobiety. Jedna nie żyła, a druga była jego siostrą. Miał nielicznych przyjaciół, którzy mimo wszystko mu ufali. Zabił wszystkich. I co z tego miał? Ciepłą posadkę, mnóstwo podwładnych i pogardę całego świata tylko dla siebie. Może i publicznie mu się kłaniali, lecz za jego plecami mówili o nim „sprzedawczyk”, czy „zdrajca”. W sumie, to wolał się nie zastanawiać, jak o nim mówili.
Obiecałeś – ta myśl pojawiła się w jego głowie niespodziewanie, ale już nie próbował jej od siebie odganiać. Choć w środku, nadal zaprzeczał.
Okazało się, że w butelce nie znajduje się woda, a whisky – jego ulubiony napój, przez ostatnie kilka lat. Prychnął i nalał sobie pełną szklankę. Wziął do ust białą tabletkę, popił ją i połknął.
Wanna była już niemal pełna i para wypełniała cały pokój, ograniczając widoczność do minimum. Obiecałeś. Nie, nic nie obiecywał. Zakręcił kurek i położył nóż na wannie. Zanurzył fragment płetwy w wodzie. Była gorąca jak wrzątek i dotkliwe parzyła spękaną skórę zwierzęcia. Nie cofnął jej jednak prędko, lecz powoli.
Obiecałeś. Powoli zaczął zanurzać się całkowicie w parzącej wodzie, a ciepło odganiało wszystkie myśli, poza jedną. Obiecałeś. Woda sięgała mu pod samą głowę. Sięgnął po nóż. Obiecałeś. Nie.
Ostrze śmignęło wolno w powietrzu, odbijając światło jarzeniówki i znalazł się w prawej płetwie delfina. Lewa wysunęła się powoli z toni ociekając wodą i zatrzymała parę cali na taflą.
Obiecałeś. Oblizał spękane wargi. Tak – pomyślał i podciął sobie żyły.



THE END [this time, it’s really over]


Jak wrażenia? Ostatni wpis (naprawdę), więc miło by było, gdyby każdy zostawił tego jednego komenta ;) Bajo, do zobaczenia na innych mych blogach, bo z pisaniem jeszcze nie kończę, na wasze nieszczęście ;)
PS: Zapraszam na mego w pełni autorskiego bloga z opowiadaniami fantasy ;)
http://trust-no-one-you-idiot.blogspot.com/

65 komentarzy:

  1. No cóż… wiadomo, że koniec kiedyś musi nadejść. Pomimo, że to nie był mój blog, tyle wiązało mi się z nim wspomnień, rozmów, wpisów…
    Wiem, że to nie ten moment, ale jak przeczytałam, że wywaliło ich w powietrze na stypie, to padłam ze śmiechu :)
    (Cytuję) zghon wyszedł ci bardzo zacnie, a śmierć każdego z osobna pomysłowa (kto by się, kurwa, spodziewał :D).
    Opisy na dużo lepszym poziomie od moich ;*
    Ala ;***
    PS nie wiedziałam, że madz takiego bloga :O
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, albowiem jesteśmy jeno mięsem ;)
      No, przecież tyle dysput tu toczyliśmy... Chlip, ronię rzewne łzy ;( Ale chuj, będą inne rozmowy ;D
      Taki element wesołkościowości ;d
      Dziękówa, trup Bulcia tez dziękuje ;D
      Pierdolisz jak potłuczona ;*
      TJVGL ;**
      PS Założyłem dzisiaj :dd [kurwaawwaaw!!!]

      Usuń
    2. Jesteśmy jeno mięsem - jakże to dumnie brzmi. ;D
      Ta i do tego zaliczały się te jedne z pierwszych ;( Te o muzyce. Ale ta pierwsza nasza rozmowa to była ta o samobójstwach na blogu Klaudii…? Czy coś mi się pomieszało? ;D
      Szczęście w nieszczęściu :)
      Pozdrów go ode mnie ;D
      Ymh, jasne ;*
      Ala ;***
      PS ależ ja jestem durna… :D

      Usuń
    3. Dlatego napisałem to na kilku ławkach w szkole :d
      Niom :( Nie, to było na twoim blogu, jak gadaliśmy o KoRn, bodajże ;D Jak kupiłęm sobie Life Is Peachy oraz Take A Look In The Mirror ;dd Pomieszało ;D
      Huehue, czarny humorek ;D
      Cóż, ciało ostygło, więc mogę je pozdrowić, ale nic nie obiecuję ;D
      Nom ;**
      Max ;**
      PS Nie no, co ty pierdolisz? :P

      Usuń
    4. Haha ;D Ja na ławkach w szkole kiedyś liczyłam, a potem już mi przeszło ;D
      A jednak nie ;P Wiedź sobie na mojepingwiny blog pl - rozdział 10 - Bolesne Wspomnienia - nasza pierwsza konwersacja :D Dopiero później wbiłeś na mojego bloga, jak ja skomentowałam Twojego ;)
      Angielski humorek ;D
      Spoko ;P
      Klar ;**
      Ala ;***
      PS Zastanówmy się… że jestem durna ^^

      Usuń
    5. hehe :d
      Okej, okej, nie chce mi się :d
      Nie, wbiłem na twojego wcześniej, niż ty na mojego :dd
      Wesoły ;D
      Mlek
      Max ;****
      PS No ja pitolę... :P

      Usuń
    6. Tak jak mi często ;P
      A bo nie - ja pierwsza skomentowałam, tyle, że nie na blogu :P
      Mleeekoo ;D
      Ala ;***
      PS Ano widzisz … :P

      Usuń
    7. Inspirowałem się twymi słowami :PP
      Then go fuck yourself :D
      UHT 20% ;DD
      Max ;***
      PS Palce widzę ;dd

      Usuń
    8. Och, jestem inspiracją ;P
      Haha ;P
      Kukurydzka ;DD
      Ala ;***
      PS Serio? Ja się patrzę w ekran i po prostu piszę, nie patrząc się na klawiaturę ;D

      Usuń
    9. Uroczo, nie? ;D
      Trolololo :D
      Kolba kukurydzki ;D
      Max ;**
      PS Odciąłem je sobie ;D
      PPS Słucham sobie Sex Pistols :D

      Usuń
  2. Well..będzie mi brakować Twoich pingwinowych, masakrycznych wpisów :P Szkoda, że nie skończyłeś balangi ( heh ja też nie wszystko pokończyłam) ale rozumiem brak wenki ... Na koniec się pozabijali.. to było troszkę do przewidzenia.. chyba tylko Doris została.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko zapraszam na inne blogi, gdzie flaczków i innych wesołych rzeczy będzie więcej ;D Aj tam, ;P
      Irish jeszcze został ;D I nie, że się pozabijali... Bulcio i sp. ich zajebali ;D
      Zdrówka i zapraszam na nowego bloga ;)

      Usuń
  3. Podobno miałeś zawieszać.
    To po jakiego Ty zawieszałeś, się pytam?! To idiotyczne!
    :D
    Hah, jak już przeczytałam słowo 'wanna', to już wiedziałam, o co.chodzi.
    Wszak, że Ty uwielbiasz podcinanie żył.
    Tak krótko, bo ni ma czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebny był czas na przemyślenia ;P
      Lubię idiotyzmy ;D
      Myślę, że każdy się domyślił. A jeśli nie, to po nożu ;D
      Raz napisaełm, teraz, to już uwielbiam? Ale fakt, uwielbiam to ;D
      :(

      Usuń
  4. Wow. Taki Wpis. Wow. Ostatni. Wow. Smutna atmosfera. Wow. Doktorek umrzył. Wow. Zjebałeś. Wow.
    Lubię pieseła :P
    Dobra, a teraz poważnie. Całkowite skupienie, kreatywność wykurwista. Chyba zasługujesz na więcej niż "wow"..
    I znowu pustka w głowie.. Nie pamiętam co myślałam.. Ale to po części Twoja wina. Na chuj było mówić co będzie? xD
    Nie no, ja pierdole.. Doktorek ma takę wykurwistą piwnicę.. Aż w chuj dużo pokoi. Nieźle. Tyle hajsu.
    Zakończenie.. Zero zaskoczenia. Kto inny zabija wszystkich i wszystko? xD Najbardziej cieszyłam się ze zgonu tego małego skurwiela Szeregowego.. Tak. Nic tak nie poprawia humoru w niedzielny dzionek..xD Jakże miło że wszyscy poszli do piachu.
    Doktorek przeżył drugą śmierć... Zapewne słodki Irish nie uratuje go transfuzją ze smalcu i sklejeniem żył, prawda? O właśnie. Zajebiście że ten skurwysyn przeżył. Impreza, kurwa! Balanga! I do tego jest z Doris.. Jest.xD Heheszki. Może spłodzą razem małe Bulgoty i też będą skurwysynami. Piękna perspektywa. Gdyby nie to, że spierdoliłeś na pełnej kurwie ze społeczności piszących o Pingwinach, namawiałabym Cię na realizację.. A tu taki chuj..xD
    Co do samego B.. Coś kreatywnego na koniec.. Nie, chociaż nie.
    Pojebało Cię, kurwa? Jeszcze bardziej? Zjebałeś go.. I końcówkę. Za szybko. Ostatnie chwile z Doktorkiem, a tu jebane zdanie na koniec. Dziadostwo.. Zabił się jak jakiś frajer... Miękka ciota. A przecież była takim zajebiście w chuj słodkim pojebem.. I kaleką.. A teraz zabił się.. Pytam się. Co to, kurwa, jest? Ja pierdole.. Jedyny plus jest taki, że niezły z niego szkodnik. Zabił swoich przyjaciół o pomógł dla skurwiela.. Upsik.. Taki chuj.xD Po prostu chytrusek. Zjeb zwyciężył. Koniec pieśni.
    Kom zajebisty. W końcu.xD Udało mi się, nie? Rozjebałam system. I pierdolę bez sensu.. Trudno. Taki chuj :>
    Pozdrowię ostatni raz.
    Uwaga.
    Teraz.
    Pozdrawiam :*
    ywogerezs

    WOW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierdolę, pękłem, kurwa zajebana mać, użyję iksdeka. Przez ciebie xDDDDDDDDD Kurwa mać, nie mogę xD Ala, nie wytrzymnałem, ale ywo przegięła zdrowo, iksdek był konieczny xdddd
      "Zjebałeś" - słowo klucz dla twojhego komentarza xD
      pieseł? Uroczo, ale co to do kurwy jest? xD
      Twoja kreatywność? :D Oboje wiemy, do czego się ona sprowadza xddd Do 'chuj, dupa, kurwa, pierdolę, jebię' i inne pierdolące słówka xD
      Pustka i ślinotoczek? ;D Pociągi jeżdżące po strunach podświadomości? Wykolejające się co chwila? xd Zjebana psycha? ;d
      Samaś chciała!!!!! Twoja wina, kurwa! xd
      Kto inny zabija wszystkich i wszystko? Doktorek i Irish, a co? xdd
      Ano, się gra się ma, jak mawia mój pan ojciec xD
      NApierdalają do czego popadnie, jak czterej pancerni xD
      Taa, to do ciebie podobne, żeby cieszyć się ze zgonu idealisty xD
      Nie ma tak dobrze, Heniek, nie ma xD Tym razem zgon absolutny i definitywny xPPP Transfuzja ze smalce?!!! Ja pierdolę xD Boziu droga, ratuj xD Rozjebałaś Haarry'ego xD [stoi obok mnie i rży xddd] Tak, będzie pokolenie Bulgotów nekrofili [nekrofile po matce, któa zgwałciła zwłoki ojca xDDDDD]. A jak! Włączyłem tryb jebanego turbo i wykurwiłem w czasoprzestrzeń Saturna xdddd Nie ma mnie, prosimy dzwonić na inny numer, prezes wyszedł i pije kawę.
      Zdecyduj się od chuja pana xd
      A jak, miałem może opisywać jak jego krewka wymieszowywuje sie z wodą, co? xD I jeszcze opisać jak wyglądają zwłoki? xdd Nie, musiało być mocne uderzenie na do widzenia, że by kurwa nikt się nie przyjebał. "To juz jest kurwa koniec i nie ma kurwa nic" xDDD Bo Bulcio to był frajer i miękka ciota, nie ogarnęłaś tego?! xD Pojeb, kazirodczy pojeb, kaleka, psychol, zabójca przyjaciołów, i tak kurwa dalej zawija te sreberka xddd Tak, dobroczyńca jebanego świata z popiołów, kartonu i marchewki xdd Zjeb zwyciężył i poszedłsmażyć się w piekle, gdzie mówią po szwabskiemu xD
      Zajebisty, fakt, przez niego użyłem jebanych iksdekó. Pierdol sie xd Opierdalam cię za to xD Za karę xDdDDD Rozjebałąś microsoft xdddd To, że pierdolisz bez sensu, to nic nowego xDDD
      PAaaa
      Pozdrowienia, Heniu ;***

      WoW - World of Warcraft xDDDD

      Usuń
    2. Heheszki, kurwa. Pierdolnęłam taki kom, że aż się Maksymilian.. stracił nad sobą panowanie. Wpiszmy to w księgi wieczyste, niech pokolenia o tym wiedzą, że to właśnie ywo rozjebała Sadystę. Pewnie obecny pan Harry, mój przyjaciel ślepak, musiał Cię, kurwa, hiperwentylować.xD Ale widzę, żeś sobie nadrabiasz. Wow.xD Tyle iksdeków.
      W su7mie mogłam napisać tylko "zjebałeś", nie? Ale nie mogłam Ci tego zrobić. Nie mam do tego serca.xD
      Wyguglaj sobie pieseła, jak nie wiesz, kurwa.xD Ty leniu pierdolony.xD
      Tak, kurwa, moja kreatywność. Jest taka wykurwista i w chuj oryginalna, że wszyscy bluzgów się uczą ode mnie. Taka wysoka pozycja społeczna.xD Nie podoba się? To proszę wykurwiać. Albo powiedzieć mi w twarz.xD
      Ale zajebiście poznałeś mój mózg.. Aż się boję, że jesteśmy połączeni mentalną pępowiną.. O nie.. A jeśli to prawda? O_o O czym teraz myślę? xD
      Gdzie chciałam? Co chciałam? Kurwa, ja nic sobie nie przypominam.xD
      Doktorek i Irish.. Dwa słodziaki. Dwa popierdoleńce. Jak ja ich kocham.. I te zgony.. Wyjebista impreza pozabijać swoich przyjaciół.. Uczmy się od nich.xD
      Nie ma to jak jebnąć rodzinne powiedzonko..xD
      Spierdalaj :* To zajebiście cudowne. Takie podbudowujące na duchu.xD
      Ale zjebałeś.. Umrzyłeś go definitywnie.. Jak możesz w ogóle spać, co? Sumienie Cię nie dręczy?
      Wykurwiście. Jakże się cieszę z tego faktu. Taka to już jestem w chuj zabawna. Podniósł się już z gleby, czy mam pomóc? Chyba że udawał... Taaa... To było grzecznościowe. Czo ja się tak podniecam..? Pewnie se myślał, co to za zjeb..
      Ale zajebista wizja... Doris posuwająca martwego brata.. Potem ciąża w małe Bulgoty.. Cała jebana gromadka małych szczylowatych skurwieli. Bomba.xD Ale co na to powie biedny Irish? Załamie się i powiesi na sznurku do prania? A może wydłubie sobie serce łyżką?
      No kurwa. Spierdoliłeś tak zajebiście szybko że Twój cień nie zaczaił o co chodzi i przeszedł na tryb awaryjny.
      Nie umiem być kreatywna. Smuteczek. Tak, kurwa mać! na coś więcej, pierdoła! Kurwa! Moja reakcja- chuj z tym że wiedziałam że umrzy- była taka: "aha". Plus uniesienie brewi. A miałam nadzieję na szloch i smarki.. Miałam nawet karton jebanych chusteczek w pogotowiu, a tu takie coś... Chujnia.xD
      Chamie! Wykurwiaj z "ciotą"! Nie ogarnełam tego, bo tu nie ma co ogarniać. Nie był, miękki, dziadu. Miał w chuj dużo przeciwników. To geniusz, a głupi mają zawsze szczęście, więc siłą rzeczy musiał przegrać. I to konkretnie. Zjeb, kazirodczy pojeb, kaleka, skurwysyn, chytrusek.. To i mieszanka mojej dopaminy i fenyloetyloaminy i chuj. Nie wygrasz ;*
      No, kurwa. ywo zwycięża! Fuck yeah! Opierdalaj, proszę bardzo. I tak jestem za zadowolona żeby czuć ten ból kary..xD Pierdolę zawsze tak.. I to się prędko nie zakończy.xD
      Ach, zapomniałam..
      Wykurwiaj z tym jebanym Heniem, skurwielu! I to na pełnej kurwie!

      Wow. Pieseł.

      Usuń
    3. Ogarnij się, jebany Hanryku xPPPP
      Tak, kurwa, takie głupoty w chuj pierdoliłaś, że moje żyłki pierdzące nie wytrzymały, zmuszając mnie do użycia iksdeków xd Powieś się, rzuć z mostu do kisielu xd Nie, kurwa, Harry'ego trza było zawieźć na pogotowie, bo nie wyrobił i miał zawał, przez ciebie!!! xD
      To czemuś nie napisała, skoro istota twojego koma to było właśnie to, że 'zjebałem'? :DD To i tyk nie masz serca do ludzi xP Tylko do pedalskich delfinów z manią wielkości :DD
      Mogę ci to powiedzieć co najwyżej w monitor, więc kurwa nie wiem, jak mam ci to w ryj powiedzieć xDD
      Kurwa mać.... Mentalna pępowina... Ja pierdolę xDDD Lecz się, ciebie już nie można sądzić xD Kurwa mać, ogarnij się, Henryku, bo nie wyrobię i dostanę ataku histerii podczas srania xddd
      O czym myślisz? O niczym jak zwykle, twój mózg wypełnia pustka xD
      NA GG, kurwa twoja mać, nie zaprzeczysz jebanym w dupę faktom, bo one mówią same za siebie, bo chcą by zakończyć rżnięcie xDDDDD
      Osobiście wolę inne indywidua, ale jak tam Heniek uważa xDDD Zróbmy balangę, na której sie pozabijamy xDD
      Masz problem z moimi rodzinnymi i wykurwistymi w chuj powiedzonkami?! xDDD
      No właśnie, kurwa, mówie xD
      Żył jak ciota, skończył jak ciota :D Co może znać, że faktycznie był ciotą xdd Zero wyrzutów, zero bezsenności :D Radość, radość, i jeszcze raz radość :D
      Nie podniósł, serducho nie wytrzymało :( Muszę malować ściany, bo odpryski mózgu poplamiły :< Zjeb z ciebie, Heniek, zabiłaś mi kumpla pisząc koma xD
      Co kurwa, jaki zjeb? xd Podniecasz się normalnie zgonem ciotowatego doktorka, ale to wiemy xD
      Ciekawe, jak miałaby na nim jechać xD Okrakiem raczej nie xddd Nie, Irish wydrapie sobie oczy dildosem Doris xddd
      No, właśnie się połapałem, że go nie ma :OO
      Umiesz, kto napisał lekturę szkolną, której wszyscy nie cierpią?! xD Czyli wiedziałaś od początku, że Bulcio to tak naprawdę pedał i ciota xD
      Ciota, ciota, ciota, ciota, ciota, ciota, ciota :D Był frajerem, życiową porażką, i tyle xP U ciebie mógł mieć dużo wrogów, mógł być geniuszem, i tak frytka w mleku dalej xd U mnie był frajerem, dla którego życie było za trudne xDD Przegrał kukurydzą xd Mleeeko, kurwa, do tego xP Nie wygram, bo już wygrałem ;D
      Pierdol się, Henryku Jaśniepani Harry Szeregowy xD Pierodlisz na okrągło... Nieważne gdzie, nie ważne z kim xDDDDDD Opierdol komisyjny raz na tacce xD
      Nieee, to jest zbyt piękne ;**

      Piesek, kurwa

      Usuń
  5. Wygrałam!!! WY-GRAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD WPISUJĘ TO DO SWOJEJ KSIĘGI ZAKŁADÓW :DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatni... Ale dobrze, że informujesz... :)
    Koniec, no bo jaki jest sens życia bez wroga, z którym się walczy całe życie?
    Mimo całej atmosfery, miło się czytało i mimo końcowej sytuacji... No jak dla mnie nie było mi smutno po ostatnim zdaniu... Ta na sadystę wyjdę... [i słyszę kawałek jednego z nielicznych, obejrzanych przeze mnie odc rodzinki.pl .__.] Interesujące zakończenia żywotów...
    Zaraz ide czytać Twojego drugiego bloga (zn tego nowego) :P
    Pozdraawiaaam
    \(^-^)/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Info przede wszystkim ;)
      Ano żaden ;P
      Ej, posadki mi nie odbieraj ;PP
      O, fajnie ^^ Jestem wielce rad z tego powodu :)
      Zdrówka ;)

      Usuń
  7. To już jest koniec... nie ma już nic... jesteśmy wolni...
    Ale olać to, żałuję, że to koniec...
    Zakończenie tego bloga jest, szczerze mówiąc, trochę.. OK, nie będę używać słów nieurodziwych. Trochę jakieś takieś zbyt definitywne. Ale trudno.
    Żegnaj, Irishu, miej się dobrze!
    ~RR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzajcie, jak ją wzięło na melancholowienie xd [jest takie słowo? xD]
      A ja nie xdd
      Chujowe? xP Takie właśnie miało być, ale jak widzę, nie do końca wyszło xD Miało być definitywne, żeby już nei było czego dopisywać ;P
      Primo, nie kończę z pisaniem [jak widać zresztą xd]
      Dwa, Światowidzie xd

      Usuń
    2. Problem? [jeśli nie, właśnie je wynalazłeś xd]
      No jaaasne...
      Miałam na myśli "do dupy". Smutno...
      Ale kończysz z Bulgotem.
      Na jedno wychodzi.
      ~RR

      Usuń
    3. Skądże xd [To będzie już któreś z kolei xdd]
      Serio mówię xd
      Chujowe, a do dupy, to prawie to samo xd Tobie może tak xd
      Bo to ciota miękka :D
      No nie bardzo :P

      Usuń
    4. I dobrze. [Fajno :D]
      Bardzo smutno :(
      Spoko...
      Ech tam!
      ~RR

      Usuń
    5. [Pamiętam, jak kumpel chciał we mnie czymś tam rzucić i takie coś wyszło "nie pró... pudło!!!" xd]
      Wesoło
      Nom
      Nie 'e tam' xP

      Usuń
  8. W zasadzie to powinnam przepraszać Cię na klęczkach, bo znów nie dodałam komentarza od razu, tylko zwlekałam, sama nie wiem, po co.
    No ale lepiej późno, niż wcale ;> (jeszcze się mimochodem zrymowało XD)

    Wracając do samej noteczki... Atmosfera budowana przednio. Świetnie powplatane retrospekcje. Urocza narracja. Po prostu cudeńko, które trudno jest nawet opisać nawet wulgaryzmami.
    Do tego jestem wręcz wniebowzięta, że jednak Bulgota poniekąd "ożywiłeś" ^^ I jeszcze ciśnie mi się na usta stwierdzenie, że on nigdy nie mógłby mieć szczęście do kobiet.
    Mam tylko jedno drobniusieńkie ale... CZEMU ICH WSZYSTKICH ZACIUKAŁEŚ?
    Mogłeś choć z jednego bohatera przy życiu pozostawić... Najbardziej to mi tego małego Rico szkoda. Ale to pewnie przez ten matczyny instynkt. *wzdycha*
    Tak poza tym emocje opisujesz w sposób niezwykły, to Ci trzeba przyznać.

    Szkoda, że to już koniec... Żałuję, że się popijawa nie rozkręciła. Mówi się trudno.
    Ach, i jeszcze głupio mi trochę, a nawet bardzo, że nie skomentowałam kolejnego prologu, a podobał mi się niezwykle.
    I przepraszam jeszcze, że przez tyle czasu się nie odzywałam.
    Ślę serdeczne pozdrowienia,
    Blackie Line

    PS Czy mi się zdaje, czy ten komentarz wyszedł nader chaotyczny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, chyba przymulam, bo nie dostrzegłem rymu xDDDD

      Dziękówa [kreatywność mi wysiadła dzisiaj xddd]
      Ożywiłem... na krótko xD I to jest takie piękne xd Wiesz, że pewnie masz rację? Kto chciałby takiego nieudacznika życiowego? xD
      Ale? Toć to zacny trunek! :D A tak serio... Po prostu to się musiało tak skończyć :D Gdyby pisał kto inny, nie ja, mógłby być nawet rzygliwy happy-end z odjeżdżaniem w stronę zachodzącego za górami majaczącymi na horyzoncie słońca xd Ale wiemy, że to ja xd
      Zostawiłęm całą dwójkę - Doris i Irisha xd Nie wyniakało to z zagmatwanego tekstu? xD Aha, nie wiedziałem, że już ci się uruchomił matczyny instynkt xd
      Nie mi to oceniać ;d

      I żyje się dalej.
      Łeee tam, bubel, jak zwykle zresztą :>
      Zaczynał podejrzewać, że dokonano na ciebie zamachu, czy cuś xD
      Zdrówka

      PS Nieee, wydaje ci się :>

      Usuń
    2. A taki ładniusi rymuś :>

      Bywa, godzina późna była to i mózg właściwie pracować już rady nie dawał. Może nawet nie o nieudacznictwo chodzi, ale o to, że facet strasznie się miota, nie wie, czego do końca pragnie, co jest właściwe, a co nie, itd.
      Nie no, wiem doskonale, że po Tobie innego zakończenia trudno się było spodziewać. Ale nie warto przesadzać też w drugą stronę - rzygliwe happy-endy są strasznie męczące, nic tylko dodać po nich "i wszyscy żyli długo i szczęśliwie" i zwrócić popcorn. Brr...
      Oj tam, ale to tylko dwóch bohaterów i żaden z nich nie jest głównym-głównym protagonistą (vel protagonistką). A ten instynkt to rzecz, stety lub niestety, w moim mniemaniu dla kobiet charakterystyczna. No, przynajmniej dla większości.

      No żyje się dalej, trudno zaprzeczyć XD.
      No, niestety.
      Zamachu próbuje na mnie dokonać moja własna psychika -_- I nie jest to bynajmniej normalne XD

      PS To dobrze ^.^

      Usuń
    3. I tak gościa nie widzę ;d

      Na jedno idzie - frajer ciachnął sobie żyły ^^
      No właśnie xd A już szczególnie takiego, gdzie przeżyje choć jedna postać pozytywna xd A propos rzygliwych hepiendów - wczoraj obejrzałem Man of Steel.. brr...
      Irish jest xd Jak t dobrze, że jestem facetem :>

      Chyba, że ktoś wpakuje kosą pod żebro. Wtedy z tym życiem bywa trudno xd
      Cieszę się, ze w tej kwestii się zgadzamy xdd
      A to ciekawe? xd

      PS Ale wiesz, że ja mam inną miarę? xD

      Usuń
  9. Notka.. notka.. pozostawiła mnie w stanie szoku. Czy ty musiałeś ich wszystkich wybić ? :P
    Notka bardzo mi się podobała, świetnie zbudowałeś atmosferę, stopniowo rosło napięcie no i punkt kulminacyjny (choć do przewidzenia) zwala z nóg na kolana i pozostawia w tej niewygodnej pozycji przez wiele czasu. Ten blog, każda historia i każda notka to po prostu mistrzostwo. Nie poznaję sama siebie, ale podobało mi się jak się ta krew lała, jak kolejni bohaterowie ginęli.. śmierć pingwinów wyszła trochę chaotycznie, wydaję się, że umarli w tym samym momencie :P ale to nie jest zła rzecz, tylko idealne wpasowanie się w rytm notki. Ta notka pędziła jak rozpędzony pociąg, że tak to ujmę, bo czytelnik prawie od razu wiedział, jak ona się zakończy. A każdy kolejny opis i każde zdanie niemiłosiernie zbliżało nas do końca, zaciskając niewidzialną rękę na sercu coraz bardziej. Wyszło trochę poetycko, ale dawno nie czytałam notki, którą naprawdę można było „poczuć”. Ty to masz talent :D Notka zwala z nóg, było super! Epickie zakończenie, opisy zajebiaszcze no i ta melancholijna atmosfera i zapach śmierci. Nie napisałeś opowieści tylko namalowałeś słowami obraz, chylę czoła :)
    szkoda, że to już koniec :( uwielbiam tego bloga, na pewno jeszcze kiedyś usiądę i w jakiś chłodny wieczór przeczytam całego bloga jeszcze raz, bo jest super!
    Pozdrowionka i przeprosinki, że komentarz został dodany tak późno :( trzeba było krzyczeć na prawo i na lewo, że zawieszenie bloga zostało tymczasowo zdjęte.
    ;****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak myślisz, co? :DD
      Oj, znowuż przesadzasz z pochwałami :) A ja tak się staram być skromny... I weź tu cżłowieku taki bądź ;P
      A wiesz, że teoretycznie, mogłoby mi starczyć sił i ochoty na napisania wersji alternate zakończenia? Z "większym", jak na mnie, happy endem? ;D JAcyś zainteresowani? ;)
      A tam ;*
      ;*

      Usuń
    2. TAAAAAAAAAK! TAAAAAAAAAAAAAK I JESZCZE RAZ TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK! Proszę, zrób to dla mnie ;* zauważ, że ja dla ciebie dedykację napisałam ^^
      Wcale nie przesadzam, tylko mówię prawdę ^^
      Mam nadzieję, że dasz mi tą radość komentowania na tym blogu jeszcze kilka razy *.*
      A w międzyczasie klikam na twój drugi (trzeci, czwarty?!) blog :D
      ;*******************

      Usuń
    3. Ale nic nie obiecuję xd Postaram się wyrobić w czasie.. ;d
      PRzesadzasz xpp
      raz, góra xd
      Trzeci xD
      ;**

      Usuń
  10. Hm, jak sobie pomyślę, że jeszcze parę miesięcy temu nie wierzyłam, że istnieją ludzie nie lubiący happy-endów...
    Cóż żal mi się robi moich myśli.
    Nie stać mnie na tak kreatywny komentarz jak ywo, ale postaram się wyrazić to co czuję.
    MUWHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!
    A tak na serio to ciekawe zakończenie. Wszyscy do piachu włączając mordercę. Psychomania na pingi mi już przeszła, więc średnio się przejęłam, ale twoje opisywanie... !!!
    WOW
    Mimo iż mania na pingi mi już przeszła jestem zachwycona.


    Zdrawiam
    adziacmg po raz ostatni na tym blogu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz sama do nich należysz xd
      Hehe ;d
      Nieźle xdd
      Huehuehuehehuhihihihihihihihihhhahahahahahahahhahehehehehehhhyhyhyhyhhyhyhyhyhyhyy xd
      A po mnie dało się spodziewać czegoś innego? xDD
      I fajno ;d

      Zdrówka

      Usuń
  11. Zachęciły mnie do tego bloga dwie osoby i szczerze, jestem im wdzięczna. Bloga całego nie przeczytałam, jedynie cztery pierwsze wpisy i dwa jakieś losowe, które swoją drogą były bardzo ciekawe. Dopóty czytałam opowiadania na Vampirciowo (w tym Ali >Somebody78< i Magdy >Skipper12<), dopóty myślałam, że nie ma bardziej okropnie krwawych opowiadań (tyle, że jeszcze tamte były bardziej zboczone, tutaj nacisk kładę na Magdę, a krew na Alę xD), a tu bam, wchodzę do ciebie i wiem, że CZASEM bywają mocniejsze wpisy, np. ten o Skipperze i rodzince. Chyba wówczas narodziła się faza na psychopatów katujących pingwiny, czyż nie? No więc tak… troszkę „żal dupę ściska”, że nie byłam tu nigdy wcześniej i nie mogłam na bieżąco komentować, bo wątpię, abym to wszystko nadrobiła, a uwierz, wpływa na takie rzeczy masa czynników. Szkoda, że to koniec, bo pomimo, że czasem opisy nie najlepsze, to nadrabiasz pomysłami. Na pewno blog w przyszłości będzie jednym z bardziej rozpoznawalnych, ze względu na język, jakiego używasz oraz brutalności, jaka tu została pokazana. Tyle mam do powiedzenia. ;) Dziękuję ci za miłą, piątkową lekturę. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem im wdzięczny, kimkolwiek by nie były, choć mam ja pewne podejrzenia, dot. ich tożsamości :D
      Hehe, szczerze, to faza na psycholi u mnie była od zawsze ;D A pierwszym psycholem tutaj był Irish :D Albo i DeWard ;d Gubię się w tym ;D
      Powiem tylko, że w planach mam jeszcze jeden, dokumentnie ostatni wpis, zawierający alternatywną wersję zakończenia, gdzie pojadę po całości, nie szczędząc juchy, czy bebechów bohaterów ;) A także rzucania mięskiem, tak dosłownie, jak przenośnie ;)
      Hehe, język jest po prostu taki, jakiego ja używam, z tym, że może nieco ugrzeczniony, coby mnie nie posądzano o bezsensowne klnięcie ;)
      Dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że będziesz wpadać jeszcze na inne moje blogi :)

      Usuń
    2. To zgadniesz? ;)
      Nie zaprzeczam, acz ukazałeś to dopiero w swoim opowiadaniu. Kojarzłam jakiegość S. D. P, co krzyczał na prawo i lewo, jakim jest sadystą i dopiero potem uświadomiłam sobie, że to ty i… może nie tyle co sadysta, to zbyt mocne słowo, acz chłopak o psychopatycznych myślach? I czasem może nawet czynach? :)
      A kiedy ty oszczędzasz, co? ;) Sam odpowiedz sobie na to pytanie i nic nie pisz ;D Zawsze jest jucha ;D
      Ugrzeczniony, aj, każdy ugrzecznia :D
      Wpadnę na humanizację. Ale wybacz, nie przepadam za takim rodzajem opowiadań, jaki zaprezentowałeś w nowym blogu, jak i nie przepadam za PLiO i GoT. Wybacz :)

      Usuń
    3. Skoro czytałaś twory Ali i Magdy, to może one? :d
      No, nie było ku temu większej okazji :) Psychopatyczne myśli i czyny - na bank :D A z tym sadystą, to, że znęcam się nad czytelnikami xD Ale się uodpornili już ;ddd
      W sumie fakt :)
      Coś w tym jest ;D
      Już cię chyba nawet dostrzegłem w obserwatorach ;) Każdy ma własny gust, butem nie przymuszam ;D

      Usuń
    4. Prawie zgadłeś. :) 50% zgadłeś ;D
      Nie zawsze jest okazja, rozumiem cię.
      Znęcasz się nad czytelnikami? No proszę cię, ty ich tak "wytresowałeś", że tak powiem, że dla nich czytanie tego typu opowiadań stało się przyjemnością.
      No widzisz. ;)
      Chyba kliknęłam, ale nie jestem pewna. A powiedz, kiedy nowy wpis na humanizacji? :)

      Usuń
    5. To może Michał aka Baantey? ;D

      Toć mówię, że już z tego przyjemność wręcz czerpią :D
      Ano, widzę ;)
      Hehe, postaram się w czasie najbliższym, nic jednak nie obiecuję ;)

      Usuń
    6. Znam, ale to nie on ;D

      Dokladnie. :)
      Ale nie obiecujesz, że w najbliższym czasie czy nie obiecujesz, że w ogóle jakaś będzie? xD

      Usuń
    7. I give up ;p
      Taka momentami podchodząca pod masochizm xd
      Powiedzmy, że postaram sie w najbliższym czasie xD

      Usuń
  12. XVXV i Ala, a Magda trochę pocałowała temat ;D
    Sami masochiści i sadyści xD
    A co, nie chce ci się go już prowadzić? ;D Może na początku grudnia czy pod koniec listopada coś opublikujesz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, proszę ;d
      Ta, widać xdd
      nie, że nie chce, tylko weny brak xD

      Usuń
    2. Kojarzysz ich? ;D
      Wyraźnie widać. ^^
      Ale na razie z niego nie rezygnujesz? ;D

      Usuń
    3. Tia ;d
      Aż za wyraźnie xd
      Na razie nie ;d

      Usuń
    4. Czyli nie przepadasz za nimi? xD
      Czasem się zastanawiam, czy z niektórymi oby wszystko okej;D
      Yay ^^ w takim razie czekam na nowy wpis ^^

      Usuń
    5. Jak to nie przepadam? Są świetni przecież! xD
      łapię aluzję ;d
      Część jest, ale to od dawna xD

      Usuń
    6. Co, nie przepadasz za nimi? xD
      Taa, strach się bać xD
      yay ^^ w takim razie czekam na nowy wpis ^^

      Usuń
    7. Sorry, że dwa razy, nie wyświetlało się ;D
      Ironia? :D
      Aaach, przyznaj się, to przez lenia, który cie napadl xd

      Usuń
    8. Nie, żadna ironia ;p
      Tak jakby xd Ale o dziwo, inne rzeczy jakoś piszę xd

      Usuń
    9. I to rozumiem! xD
      Właśnie widać i to mnie martwi ;___; xD

      Usuń
    10. Das ist gut xdddd
      Mnie niby też xDD

      Usuń
  13. Oooooooooł Cud

    OdpowiedzUsuń