poniedziałek, 14 kwietnia 2014

WE'RE BACK

Weeeeeeeeeeee’reeeeeeeeeeeee baaaaaaaaaaaaack xD
Cóż, z ciężkim mówię to sercem, lecz zaczynamy od nowa :> Czyli żegnamy się z Irishem (;;;;;-------------------;;;;;), Neilem, Orzełkiem, Bulciem kazirodczym zjebem, Jeffersonem i całą tą wesołą bandą, która zdychła xD

A NEW BEGINNIG
PROLOG

Uspokoić oddech, przybrać pewną postawę, wycelować, upewnić się, że nie ma szansy na chybienie i pociągnąć za spust… Kowalski powtarzał jak mantrę te dawne usłyszane od przełożonego słowa.  Choć wiedział, że i tak pewnie gówno dadzą. Jednym strzałem, choćby nie wiadomo jak celnym, nie można załatwić całej chmary przeciwników. Tyle wiedzieli nawet w dowództwie. Dlatego jedynym zadaniem Kowalskiego było pozbyć się tego przeklętego Bulgota. Jeden celny, pewny i śmiertelny strzał. Skipper, Rico i reszta mieli pozbyć się podkomendnych delfina i odbić zakładników.
Pomimo tego, że plan wydawał się dopracowany w każdym szczególe, pingwin miał to szczególne przeczucie, mówiące mu, że coś się pokazowo spieprzy. Ale postanowił je zignorować. Przecież byli zawodowcami, wiedzieli, co robili i znali się na swoim fachu.
Uspokoić oddech, przybrać pewną postawę, wycelować…
Cel pojawił się w zasięgu wzroku. Bulgot wyszedł z ukrycia i znalazł się na widoku. Kowalski położył się skierował lunetę w kierunku delfina i czekał na rozkazy. Ciągnęło się to prawie w nieskończoność. Każdy szmer i szelest, jaki wydawał podczas najmniejszego poruszenia, wydawał mu się tak głośny, jak przemarsz hałaśliwego oddziały podpitych żołdaków. Jednak ani Bulgot, ani żaden z jego oprychów nie dostrzegł skrytego w cieniu drzew pingwina.
Oczekiwanie skończyło się pod koniec dnia, przy zachodzie słońca.
~ Kowalski, teraz.
Pingwin bez słowa wycelował i już zamierzał wystrzelić, ale powstrzymał się i zaklął pod nosem.
- Nie mogę oddać czystego strzału – powiedział. – Cel jest zasłonięty przez zakładników.
~ Nie mamy czasu. Musisz strzelać teraz.
- Ale…
~ To jest rozkaz. Strzelaj, do cholery!
Kowalski ponownie zaklął. Wytężył wzrok i dostrzegł głowę walenia. Dosłownie przez ułamek sekundy mógł mu spojrzeć w oczy. W te pozbawione wyrazu, wredne oczy skurwysyna. Komandos pociągnął za spust. Delfin tylko się uśmiechnął.
***
- Spierdoliliście sprawę – powiedział generał. – I to spierdoliliście pokazowo. Takiej krwawej łaźni jeszcze w życiu nie widziałem. Spójrzcie tylko na siebie!
Faktycznie, trójka pingwinów wyglądała jak siedem nieszczęść – od stóp do głów uwalani błotem i zaschłą krwią.
- Żaden z zakładników nie przeżył, do tego straciłeś większość ludzi – ciągnął swój wywód przełożony. – Tłumaczyć się, Skipper.
- Wszystko szło zgodnie z planem, panie generale – podjął ochrypłym głosem. – Ale Bulgota nie udało się wyeliminować i…
- A dlaczego nie udało się go wyeliminować, do ciężkiej cholery? – zwrócił się do Kowalskiego.
- Nie mogłem oddać czystego strzału, panie generale. Mam wrażenie, że Bulgot dokładnie wiedział, co zamierzamy. Dosłownie w chwili, gdy pociągnąłem za spust, pchnięto przed niego kapitana Dearby’ego. Wtedy wszystko zaczęło się pieprzyć.
- To akurat da się zauważyć. – Wskazał okrężnym ruchem skrzydła pobojowisko. – Skąd tu tyle trupów, sierżancie Rico? Słyszałem, że wpadliście na polanę i postanowiliście wszystkich wystrzelać. Teraz widzicie, jak chujowy był to pomysł.
- Ale… - chciał sprzeciwić się Skipper.
- Żadnych „ale”. Wszyscy, co do jednego, wypadacie. Długo tropiliście Bulgota, dobrze wam szło, ale na końcu spierdoliliście po całości. Twierdzicie, że zginął, ale ja nie widzę ciała. Mimo to, biegli także twierdzą, że zginął… w wybuchu, który tu zrobiliście, więc pewnie w tej kwestii macie rację. Nie zmienia to faktu, że z wami koniec. Możecie się pożegnać z karierą jako komandosi. Żegnam.

Nie wiedział, w jak wielu kwestiach się mylił.


Takie krótkie toto ;-; Obiecuję jednakowoż, że kolejne rozdziały będą dłuższe xD
Jak widać, akcja opka rozgrywać się będzie na długo przed serialem, czy czymkolwiek innym xD
Ave, ludzie :d
PS Hunter *0* Jest faza ;-;
PPS Zapraszam na mego nowsiejszego bloga z autorskim opowiadaniem (meeh ;-;) - http://trust-no-one-you-idiot.blogspot.com/
Wpadnijcie, może wam do gustu przypadnie xd
No, to tyle :d Żegnam się xD

6 komentarzy:

  1. Hahaahhahahahhahahahahahah, a ty tak serio? :D
    A teraz powaga - naprawdę?! :O No bez jaj… :o
    *ogarnia się*
    Czyli… tak jak już rok temu (szmat czasu, nein?) będą tu pojawiały się n-nowe wpisy?! :o Ło kurwa xD
    Co do prologu… jak zwykle przekleństwa obecne. ;D Blowhole jest, jako-taka sieka jest… wszystko to, co ty i my wszyscy, niegdyś czytający tego bloga, lubimy. :D
    Prolog króciótki (cholernie się wysiliłeś - a teraz uprzedzę twe doszukiwanie się ironii, albowiem nie ma tu takiej :p), ale wszędzie są takie, a przynajmniej w większości, toteż nie jest to jakimś minusem. Mi osobiście zabrakło w kilku ciekawych miejscach przecinków, ale to w końcu (tylko) przecinki, które wszyscy mamy w dupie. :D
    Haha, ale jakoś nie mogę uwierzyć w twój powrót, naprawdę. xD Ale miło się na serduchu robi, że znów będzie się tutaj zaglądało, czytało twoje nowe twory, a także i przede wszystkim, komentowało. xD
    a teraz czekamy, aż powrócisz do humanizacji, bo takowych się ostatnimi czasy namnożyło, więc trzeba jakoś odbudować jedną z pierwszych, polskich humanizacji, nie sądzisz? ;P
    By the way - wpis na plusa, czekam na nowy wpis. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcówka jakaś nieudana, nie? ;_; kurde, blogger na fonie jest wkurzający (a może bardziej polskie drogi i autobusy?) - wcisnęło się za wcześnie. ;_;
      Zdrowia i wesołych świąt xD

      Usuń
    2. Tak, serio :PP Nudałem, no ;-;
      Roczek już, kurwa ;-; Jestem taki stary ;-;
      PRzekleństwa są mym egzystencjalnym priorytetem, moim sensem życia i kurwa fajne są xD I znowu zacznie się ciułanie od nowa ;-;
      Ironia! Xdddd
      Tak, znowu będą te piękne rozmowy :')
      Nie, nie chce mi się xD Ta moja smutna humanizacja zdechła, bądźmy szczerzy xD Niby jakiś spin-off na kompie jest, ale to nuda xD
      Dużo tych wpisów ;-;
      Zdrówka i tego, wesołego jajca xD

      Usuń
  2. OD NOWa?!?!!?!! SUPERRR!!!!!!!!!!! Oby wszyscy bloggerzy wrócili <:
    Genialny prolog, supcio. Przekleństwa i te dialogi… takkie prowdziwe……… ssuuupper!!!!! MEGA!
    Mam nadzieje, ze bedzie dużo nowych postaci, tak jak wcześniej, oj, świetnie by bylo… czkejam na wiecej!
    Ewelina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, cieszę się, że ktoś się jednak raduje mym skromnym powrotem xD
      Nowych postaci postaram się nieco wprowadzić, ale zobaczymy, jak to wyjdzie xD

      Usuń